środa, 25 lipca 2012

Efekty pracy...

Cześć Dziewczyny!Ten tydzień miałam wolny, więc postanowiłam nadrobić zaległości w moich przeróbkach:) Wczoraj cały dzień spędziłam w garażu. W ruch poszedł papier ścierny i szlifierka. Mnóstwo rzeczy uzbierało się przez kilka miesięcy, świeczniki (a w zasadzie pięć), mała szkatułka, tacka i patera. To tylko część uzbieranych przedmiotów do przemalowania, ale za jednym razem wszystkiego nie udało się wyczyścić. Ależ mnie dzisiaj rączki bolą:( Natomiast dzisiaj malowanie...oczywiście wszystko na biało. Ale efekty tej pracy przedstawię innym razem. Nie robię tego wszystkiego sama, ponieważ pomaga mi moja ukochana psica Ksara. Cały czas siedzi przy mnie i prosi się o pogłaskanie, czyli przeszkadza:) Ale ja jej na to pozwalam, niedawno miała operację i teraz ma specjalne względy:)
Ostatni pisałam Wam, że pochłania mnie robienie serduszek i właśnie się nimi pochwalę:
Prezentuję te serduszka u moich rodziców przed domem. Moja Mama ma takie piękne kwiaty, że aż szkoda ich nie pokazać na blogu:) Białe serduszka zrobiłam dla siebie:)


W koszyku już gotowe a pozostałe czekają na obszycie.


Mój A. też się napracował ostatnio. Trwało to trochę, ale skończył dwa krzesełka. Nie będę pisać ile czasu to zajęło, bo przecież najważniejsze są efekty. Zdjęcia naszych fotelików przed przemianą:

materiał do wymiany
kolor do zmiany i całość konstrukcji wymaga usztywnienia

początek prac
 Na zdjęciach widoczne tylko jedno krzesełko, ale drugie było w jeszcze gorszym stanie. Jedno z nich kupiliśmy po okazyjnej cenie 40zł a drugie dwa razy droższe. Tak to już jest na starociach. Krzesełka po liftingu:



W tle widać maszynę singer i takie śmieszne podkładki z kartoników, ale nie mam na razie pomysłu co podłożyć, żeby nie uszkodzić drewnianej podłogi. I jak oceniacie pracę mojego A.? Ja jestem bardzo zadowolona:) Pozdrawiam Ala

10 komentarzy :

  1. Bardzo lubię takie krzesła. Żałuję, że moje nie mogło być w kolorze drewna.
    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to faktycznie możesz zakładać fabrykę serduszek Alu:)))Piękne krzesła,warto je było odratować.Buziaki i wielkie dzięki za przemiłe odwiedziny na moim blogu:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ten stojak z serduszkiem , a krzesła bardzo ładnie się prezentują , a o maszynie takiej to marzę :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  4. You've done a beautiful job of recovering the chairs Alice..they look lovely.

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję dziewczyny za wszystkie miłe komentarze i odwiedziny:)Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne serduszka:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne te serduszka, trochę się napracowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyszły pięknie, wiele pracy w to włożyłaś, a to jest najważniejsze;)

    Zapraszam do konkursu!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Alu Twoje serduszka są piękne. To, które mi podarowałaś jest cudowne, wszystkim domownikom pokazuje Twoją pracę i wszyscy jesteśmy pod wrażeniem. Serduszko zajmuje ważne miejsce na mojej tablicy inspirującej mnie! Dziękuję Kochana :) Pozdrawiam serdecznie Ada
    PS Krzesła prezentują się bardzo wytwornie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne serduszka, mam na ich punkcie fisia i pełno ich w moim domu. Krzesła są rewelacyjne, w moim garażu stoi trzy i czekają na przeróbkę (gdyby nie ten wieczny deszcz to już dawno bym się za ich malowanie zabrała).
    Dziękuję za odwiedziny i mile słowa :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka