Cześć wszystkim!
Niewątpliwie dekorowanie w wynajmowanym mieszkaniu jest dla mnie nieco utrudnione. Chciałabym przywiesić ramki na ścianie, ale nie chciałabym ingerować w ściany ze względów na ograniczenia umowy wynajmu. Zresztą w przypadku wyprowadzki musiałabym ponieść koszty związane z doprowadzeniem ścian do stanu zastanego na początku. Dlatego plakaty stawiam przy ścianach, świetnie się sprawdza maszyna i taśmy klejące. Dodatkowym plusem są trzy ściany z paneli metalowych - mogę przywieszać na magnesy. Niestety w kuchni nie było tak łatwo, ale wstępnie sobie poradziłam. Dlaczego tylko wstępnie? Bo lekki lifting moich zawieszek i przyssawek przyda się na 100%.
Jak sobie poradziłam? Zastosowałam trzy rozwiązania.
1) Pierwsze to banalne DIY. Potrzebne są: kawałek rurki miedzianej (w moim przypadku odpad po remoncie w domu rodziców), sznurek czarno-biały oraz odrobina cierpliwości:)
Wystarczy sznurek przewiesić przez uchwyty mocujące szafki, dobrze zawiązać i można wieszać dekoracje.
2) oraz 3) Zastosowanie wieszaczków oraz przyssawek. Ameryki nie odkryłam, ale muszę się przyznać, że wpadło mi to do głowy dopiero gdy zobaczyłam w sklepie takie haczyki. Są one dedykowane do wieszania na drzwiach lub w łazience - na kabinie prysznicowej. U mnie udało się zawiesić na płycie pleksi. Przyssawki może nie są zbyt piękne, ale na pewno praktyczne. Na płycie pleksi trzymają się świetnie.
Co sądzicie o takich szybkich, nieinwazyjnych rozwiązaniach? A może macie jeszcze jakieś inne pomysły? Chętnie skorzystam:) Gdyby jakaś dekoracja wpadła Wam w oko, to zapraszam na moje ogłoszenia: tutaj oraz tutaj. Wyprzedaję nadmiar moich przedmiotów. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego tygodnia! Ala
Hi Ali...Forgive me if l leave something you've said unanswered but l was unable to translate your blog...but just wanted to say how lovely your kitchen looks. The breadboard is fabulous as are your copper coffee and tea pots. Your glass "window" hangings are fabulous and will inspire you with their words every day....Hope your week is wonderful.
OdpowiedzUsuńBron you are so nice and your comments always make me happy! Hugs! And also have a wonderful week!
UsuńJak się kolejny raz okazuje, podstawa to dobry pomysł i wszystko można osiągnąć :))
OdpowiedzUsuńFajnie rozwiązałaś sprawę zawieszania dekoracji :))
Piękne masz te wszystkie miedziane cudeńka :)
Pozdrawiam , Agness:)
Dziękuję Agness! Ostatnio dużo u mnie miedzi, w sklepach tyle, że nie mogę się powstrzymać od kupowania:)
Usuńdałaś radę...bardzo fajne pomysły na mocowanie bez gwoździ...
OdpowiedzUsuń:) Dzięki za odwiedzinki!
UsuńKwestia jeszcze jest taka, czy ten gwóźdź się da wbić hihihi... choć mieszkam u siebie mam podobny problem jak Ty , bo u mnie dozorcą:) jest mój M:) właśnie teraz ten temat przerabiamy, bo tworzę nową rodzinną galerię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga z Różanej
To rzeczywiście dodatkowy problem:) Ja to się cieszę, że takie ograniczenia z tym przybijaniem gwoździ mam, bo już miałabym bardzo dużo dziur, ciągle zmieniam koncepcje:) To będę zaglądać i wyczekiwać efektów Waszej galerii:)
UsuńŚwietne pomysły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńŚwietnie i bardzo pomysłowo!!!!
OdpowiedzUsuńTeż muszę pomyśleć u siebie, bo lubię jak jest coś zawieszone na ścianach, jednak denerwuje mnie to, że muszę wiercić ściany.
pozdrawiam
A jak się zmieni koncepcja po wywierceniu to już po jabłkach:) Kombinuj, na pewno coś wymyślisz ciekawego. Ja się zastanawiam nad tą taśmą tesa, podobno nieźle trzyma obrazki.
UsuńCudny patent! A jakie piekne dodatki WOW!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Trochę się nazbierało miedzi:)
UsuńBardzo ładna kuchnia i świetny pomysł na wieszanie bez gwoździ! :) Pozdrowienia! I zapraszam jutro na konkurs! :)
OdpowiedzUsuńAla patent ze sznurkiem i rurką super :-) Ale miedzi u Ciebie siedzi ;-)
OdpowiedzUsuńSuper sobie poradziłaś wszystko pięknie się prezentuje
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, godny wykorzystania. Śliczna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Bardzo dobre pomysły i praktyczne bo ile można dziur mieć w ścianie :-). Ja też mam z tym problem i kombinuję podobnie jak ty: też mam przyssawki i ponieważ mam wsporniki pod półką to miedzy nimi leży drewniany patyczek do którego na haczykach wieszam jak ty różności :-). pOZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńMiedziana rurka rewelacja i od razu dekoracja. O kuźwa, nawet zrymowałam hihi.
OdpowiedzUsuńŚwietne te plakaty na przyssawkach! Uwielbiam takie dekoracje :) Zachęcam do zajrzenia na mojego bloga, może też Cię coś zainspiruje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za miłe komentarze! Super, że taki prosty pomysł się Wam spodobał:)
OdpowiedzUsuń