wtorek, 30 września 2014

Nowe ludwiki

Witam wszystkich!!! Czy ktoś jeszcze o mnie pamięta i zagląda tutaj? Od razu zabieram się za tłumaczenie:) Można powiedzieć, że gorący okres za mną, dlatego tak mało mnie na blogu. Zostałam ciocią i każdą wolną chwilkę spędzam z moją ukochaną siostrzenicą:) Pomagam siostrze w tych trudnych pierwszych tygodniach na tyle ile potrafię i mogę. Oczywiście przy wyposażeniu pokoju też miałam swój udział i wszystkie szyciowe projekty związane są właśnie z tym. Wkrótce pokaże efekty naszej pracy.Nie próżnowałam w tym czasie, oj nie. Udało mi się przeprowadzić metamorfozę małych mebelków. Pierwszy z nich to: stoliczek-kwietniczek ludwikowski. Kupiłam w kolorze teak i od razu wiedziałam, że pomaluję go na biało. Blat pomalowałam na szary i pobieliłam woskiem. Oczywiście nie zdążyłam zrobić zdjęcia mebelka sprzed metamorfozy.



A drugą nowością w pokoju jest podnóżek ludwikowski. W sieci jest wiele dostępnych podnóżków tego typu a ich ceny są powalające na kolana. Za mały taborecik więcej pieniążków niż za krzesło. Na szczęście ja swój upolowałam za w miarę rozsądną cenę:) Na pewno pamiętacie, że posiadam już podobny podnóżek amarantowy z nogami w kolorze teak. Niestety nie pasuje on do wystroju i zamiast go przerabiać postanowiłam zrobić drugi. Tym razem tkanina jest ciemnoszara a drewno zostało jedynie pobielone woskiem. Tkanina nie jest idealnie naciągnięta i widać mankamenty, ale ważne że samoróbka:)


 Przy okazji więcej migawek witryny i jej zawartości. Wianek jest własnej roboty, nowy imbryczek z piękną różyczką i szkatułki. Doczekałam się też wiklinowego kosza, w którym przechowuję pledy i serduszka.







Co sądzicie o zmianach? Opłacało się szlifować, malować, woskować? Będę wdzięczna za każde miłe słowo a także uwagi! Mam nadzieję, że wybaczycie mi moją nieobecność i będziecie nadal do mnie zaglądać:) Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia - Ala

28 komentarzy :

  1. Hi Ali...first of all congratulations on the new addition to the family and how wonderful for your Sister to have another pair of willing and helpful hands:-) l love the new look corner and you've done an amazing job on the small table, l especially love the white and grey look. Also the makeover to your footstool is such a perfect match isn't it. Love the collection of glass trinkets and they are so beautifully sequenced in size....wishing you a fabulous rest of your week.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bron, You are really kind as usual:) Thanks a lot for the good words, that make me happy:) Hugs!

      Usuń
  2. Jasne że się opłacało :) Fajny efekt a co do zdjęć przed to także mam z tym problem. Gdy mi strzeli do głowy malowanie to biorę pędzel i maluje i nie myślę wtedy o zdjęciach dlatego teraz jak coś kupię lub znajdę robię zdjęcie natychmiast :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba też muszę wyrobić sobie taki nawyk, bo pokazanie "przed" i "po" jest o wiele ciekawsze i wtedy naprawdę widać różnicę:) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Zaglądam zawsze z przyjemnością:) A czy opłaciło się- oczywiście:)Kwietniczek urzeka lekkością, a podnóżek jest jak marzenie:) Podoba mi się ta kwietniczkowa szarość, pięknie komponuje się z całością. O podnóżku, takim niskim jednak, marzyłam bardzo długo i tak jak piszesz- ceny widywałam z kosmosu, zwłaszcza, że naprawdę chciałam tylko taki malutki znaleźć. W przedostatnim poście pokazywałam mój łup za całe 20zł- teraz musze go tylko odnowić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo:) Już widziałam Twój podnóżek, rzeczywiście wersja mini, ale naprawdę unikalna. Rzadko się takie spotyka!

      Usuń
    2. sama widziałam taki po raz pierwszy- w dodatku przy takiej cenie po prostu musiałam go mieć:)
      Tapicerka jest do wymiany, ale poza tym wystarczy odświeżyć:)

      Usuń
  4. Co to wosk użyłaś do pobielenia tego podnóżka, pięknie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja nieobecność jest w pełni usprawiedliwiona -GRATULUJĘ-
    Podoba mi się podnóżek,tylko go wywoskowałaś a efekt super ! Mam podobny ,który czeka na przemianę już chyba 2 lata,wiec teraz juz chyba wiem jakim sposobem go odnowić :)
    stoliczek-kwietniczek równie piękny ,bo w moich ulubionych kolorach (ciekawe kiedy te połączenie kolorów mi się znudzi )
    Dużo nowości u Ciebie i same piękne rzeczy ,więc popatrzę jeszcze przez chwilę....

    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszę bardzo:) Bardzo dziękuję za miłe słowa! Jestem szczęśliwa, że mogłam Cię czymś zainspirować:) Pozdrawiam

      Usuń
  6. Alu, po pierwsze gratulacje-bycie ciocią to frajda bez , tak naprawdę,obowiązków, króre przy takim maluszku, choć nie wiem jakby był słodkim, są zawsze.Ja też niedawno po raz pierwszy zostałam ciocią :-).Co do mebelków to z kazdym postem jestem pod większym wrażeniem.Pięknieje Twój salon, w dużej mierze za sprawą Twoich zdolności do przemian mebli, ale również faktu ,że trzymasz się wybranego stylu-idziesz w jednym kierunku.No i podziwiam (czytaj -zazdroszczę ;-))kolekcji szkatułek.Buziaki. Jowita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jowi dziękuję bardzo:) uśmiech od ucha do ucha i zadowolenie mnie ogarnia jak czytam takie komentarze:) Normalnie miód na serduszko:) Fajnie jest być ciocią:) Buziaki i pozdrawiam

      Usuń
  7. super te Twoje Ludwiczki :-)))
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny ten kącik w salonie :) wszystko do siebie idealnie pasuje, stoliczek (cudo!), podnóżek (oj marzy mi się taki taborecik do toaletki :D ), śliczna gwiazdka na zasłonach, lampka, cotton balls... oj długo by wymieniać :) jest cudownie! przemalowanie mebli było bardzo dobrym wyborem :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! Alu na pewno Ci się taki taborecik trafi, trzeba szukać:)

      Usuń
  9. Gratulacje dla Cioci!
    Nowe meble pięknie wkleiły się do reszty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam wnętrza w takich klimatach, a witryna i podnóżek.... ach! cudeńka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie musisz pytać czy się opłaciło, bo widać jak na załączonym obrazku:-) Jest cudnie i bajkowo. Widze też boskie szklane pudełeczka i cotton balls:-) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie ze sie oplacalo, moim zdaniem szlifowanie i bielenie zawsze wychodzi mebelkom na dobre :)
    Przepieny ten podnozek, jestem pod wrazeniem.
    I te miedziane pudeleczka wow!
    usciski kochana

    OdpowiedzUsuń
  13. Pewnie, że się opłacało! Piękne meble robisz!!!! Ja też w tym roku zaczęłam swoją przygodę z meblami :) U Ciebie wszystko kojarzy mi się z Holandią :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka