Umieściłam je w mojej małej szklarence-latarence. Na początku planowałam ją przemalować, ale teraz myślę, że pasuje mi właśnie taka:)
Podziwiam ostatnio wszystkie twory zrobione na szydełku. Ja nie potrafię szydełkować, ale jak tylko znajdę czas to bardzo chcę spróbować. Jak widzę na blogach szydełkowe poduszki albo narzuty to aż dech mi zapiera. Tym większa była moja radość, gdy natrafiłam na białą narzutę zrobioną na szydełku.
Już cieszy moje oczy:) nadaje się prawie idealnie do sypialni. Jest jeszcze kilka usterek, które zamierzam w tym tygodniu naprawić. Małe i większe dziury muszę zacerować, ale to będzie sama przyjemność:)
To teraz pokażę Wam moje nowości, które uszyłam sama:)
Ostatnio na kilku blogach czytałam o maszynach do szycia. Ja dopiero zaczynam moją przygodę z szyciem i nie znam się na wyborze maszyny. Mojego Singera dostałam od rodziców i jestem z niego bardzo zadowolona.
Dziękuję za odwiedziny!!! Przypominam o trwającym Candy do 15 lutego. Pozdrawiam Ala
Znalazłaś idealne miejsce na hiacynty. Ja swoje też trzymam w latarence.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
Piękna narzuta! A woreczki urocze!
OdpowiedzUsuńNarzuta jest przepiekna.
OdpowiedzUsuńWiesz ja tez jestem z tych nie szydelkujacych i chyba raczej nie zmieni sie to.
Sliczne woreczki.
usciski
Kochana, śliczne woreczki i do twarzy Ci z maszyną:). Narzuta cudna!
OdpowiedzUsuńbuziaki
narzuta jest śliczna!Ja tez nie mam pojęcia o szydełkowaniu...a szkoda!Woreczki szyciowe udane!mój hiacynt już przekwit czas na coś innego. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie prezentują się hiacynty , woreczki super, podziwiam za cierpliwość. Pozdrawiam! Pa!:)
OdpowiedzUsuńAlu jak miło Cię zobaczyć. Twoje woreczki są bardzo ładne, nawet jeden posiadam z matrioszką, trzymam w nim moje koralikowe drobiazgi i bardzo go lubię. A gdzie zdobyłaś taką mini szklarnię? Piękna!!! Pozdrawiam. Ada
OdpowiedzUsuńJak zwykle łup z targu staroci:)
UsuńNarzuta to jest dopiero okaz! Myślę, że warto się potrudzić przy jej naprawie! Zazdroszczę maszyny, a przede wszystkim umiejętności szycia :)
OdpowiedzUsuńWow narzuta jest cudowna!!! Twoje woreczki urocze!!! A jakie masz cudne siedzisko w sypialni - bardzo mi się podoba!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper szyjesz ,a narzuta cudna :)) szklarenka latarenka sliczniutka , gdzie ja nabyłaś ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
NA pchlim targu:)
Usuńo matuchno kochana ,ale Ci się kąsek trafił,narzuta jest piekna!!!!
OdpowiedzUsuńworeczki śliczne ,takie romantyczne
Pozdrawiam.
Ja również marzę żeby nauczyć się szydełkować. Może w tym roku mi się uda.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzklarenka -latarenka super.Pozdrawiam i zapraszam do siebie:-)
OdpowiedzUsuńhttp://mymilka.blogspot.com/
Absolutnie cudowne te woreczki... aż mi się oczy zaświeciły na ich widok :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę i zapraszam do siebie. Jeśli lubisz ptaszęta i znajdziech chwilkę czasu, to będzie mi niezwykle miło jeśli weźmiesz udział w konkursie :)
http://sioodemka.blogspot.com/2013/02/wiosenne-candy-moze-bardziej-konkurs.html
Magda
Same śliczności :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam sobie singla hiacynta. Pachnie i cieszy oko w kuchni.
OdpowiedzUsuńSuper zakup taka narzuta, Też mam podobną upolowaną okazyjnie:))
Maszyny Singer są ok, ale nie polecam tych chińskich Łuczników (co ja z nią przeszłam !). Teraz mam Husqvarnę, ale wzdycham do hafciarki Brother.
Pozdrawiam :))
Bardzo piękne woreczki szyjesz i wspaniałą narzutę upolowałaś :)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie znalazłam Twojego bloga. Jest wspaniały!! Już zapisałam Cię do mojej listy obserwowanych. Też się szykuję do zrobienia tego wianka ze starych książek. Dziękuję za podpowiedz jakiego użyć kleju :) Nie moge się napatrzeć na Twój dom, wszystko zgodne z moim gustem. Pozdrawiam i obiecuję częściej zaglądać :)PS. Woreczki i serduszka wspaniałe i przesłodkie.
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta latarenka-szklarenka.
OdpowiedzUsuń