Witajcie!
Jakiś czas temu pisałam, że rozpoczęłam moją przygodę z szydełkowaniem. Kupiłam od razu ponad kilometr szarego, bawełnianego sznurka i przystąpiłam do pracy. Za cel postawiłam sobie okrągły dywanik. W sieci tyle tutoriali, gotowe schematy, pomyślałam - spróbuję i ja. Wieczorami chwytałam za szydełko i próbowałam swoich sił. Niestety, pomimo wielu prób, na razie się poddałam. Schematy, na które napotkałam u wielu blogerek się nie sprawdziły. Dywanik wychodził wielokątem, był powywijany i nierówny. Do tego widoczne pasma dodatkowych oczek. Ciężko jest znaleźć motywację, aby zacząć dywanik po raz kolejny, ale widząc efekty pracy innych osób to nadal podejmuję moje osobiste wyzwanie. Dobrze, że w przypadku mojego urodzinowego prezentu wykonawczyni- Kasia, nie zniechęciła się tak łatwo. Kasia zrobiła dla mnie na drutach poduszkę ze sznurka. Zapewne nie było to łatwe, bo sznurek jest gruby z rdzeniem i ciężki. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało się ją zrobić! Piękny kolor i grubaśne sploty od razu skradły moje serce! Wiecie jaka ciężka jest ta poduszka? Podziwiam wszystkie osoby pracujące ze sznurkiem z rdzeniem, ręce na pewno bolą.
Drugą częścią prezentu jest wazonik geometryczny. Jest genialny i niepowtarzalny! Kasiu, Antosiu i Emilu - jeszcze raz dziękuję za cudne prezenty!
Wracając do tematu mojego szydełkowania. Zaczęłam się zastanawiać co jest nie tak, że innym wychodzi dywanik a mi niestety nie:( Może źle wykonuję podstawowe oczka? Zbyt mocno ściskam lub za luźno? Złe szydełko? Korzystając tylko z zasobów internetu ciężko to stwierdzić. A może podawane schematy są złe lub niekompletne? Może blogerki nie chcą podawać prawdy, bo jeśli Ci nie wychodzi to "zamów u mnie". Całkiem logiczne w przypadku blogów, które pokazują rękodzieło, z którego mają biznes. Ja osobiście nie oczekuję, żeby ktoś dzielił się swoją wiedzą jeśli nie chce. Jednak w przypadku podawania schematu z dobrej woli, tworząc posta DIY to wydaje mi się, że opisanie krok po kroku powinno dać efekt końcowy, taki jak się pokazuje. Okrąg powinien być okręgiem, bez falowań i pogrubień. Chyba że prezentacja końcowego efektu jest troszkę przekłamana, Nie pokazuje się całości, idzie akurat kot przez środek:)
Na szczęście trafiłam na genialny blog Latające dywany, gdzie Agnieszka pokazuje najczęstsze błędy przy robieniu okrągłych dywaników. Odsyłam do bloga Agi, ponieważ jest to skarbnica wiedzy na temat szydełkowania! Dzięki nowemu schematowi udało mi się zrobić podkładkę oraz pokrowiec na stołek. Stołek ma pokrycie z białej eko-skóry, dlatego postanowiłam wydziergać mu czapeczkę.
Muszę jeszcze tylko wykombinować zapięcie, aby pokrowiec się nie przesuwał. Dlatego nie zakończyłam jeszcze robótki. Co sądzicie? Dobrze zrobiłam ukrywając tą skaj? Ciekawa jestem Waszych opinii oraz doświadczeń z szydełkiem? Na koniec moje okienne dekoracje i doniczki na kartonach:) Pozdrawiam Ala
Minty podusia i stołek po prostu CUDO!!!!
OdpowiedzUsuńW ogóle świetne dodatki w sypialni:)
pozdrawiam wiosennie:)
Natalka dzięki:) Taki kącik udało się stworzyć:)
Usuńefektownie :) Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńInne blogerki szydełkujące nie przekłamują schematów :) Na końcowy efekt robótki wpływa wiele czynników takie jak grubość szydełka, grubość i jakość włóczki/sznurka oraz to jak ciasno wykonujemy robótkę. Dlatego na samym początku najlepiej jest zaopatrzyć się w podobne materiały, które użyto w kursie.
OdpowiedzUsuńBardziej zaawansowane szydełkujące osoby wykonując robótkę czasami odejmą lub dodadzą oczko - robią to na wyczucie. Im więcej szydełkujemy tym ręka nam się wprawia :)
Sama korzystam ze schematów zamieszczonych w internecie i nie ma wzoru, w któremu jestem wierna od początku do samego końca. Zawszę muszę coś zmienić, inaczej zrobić :)
Wiem, że nie przekłamują schematów:) To były moje początkowe przypuszczenia, bo jak zwykle jak coś nie wychodzi to najlepiej zwalić na innych:) Ale właśnie akurat te od których wzięłam schemat to twierdziły, że nic nie trzeba dodatkowo robić, tylko postępować zgodnie ze schematem. Dla osoby początkującej to dosyć istotne, nie ma się wyczucia w kwestii ilości oczek. A jednak się okazuje, że trzeba dodawać, odejmować, na wyczucie postępować, żeby coś kształtnego wyszło:) Dziękuję za cenny komentarz, który udowadnia, że trzeba ćwiczyć i się nie poddawać, żeby dojść do wprawy i zrobić zamierzoną robótkę:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńHaha widzę że mamy podobną fazę Ja porwałam się na dywanik ale prostokątny:-) szydełkowy nie wyszedł. Zrobiłam na drutach. Szału nie ma Boki się zwijają, chyba spruję ;-( Teraz córka zamówiła pled to też lecę na drutach bo z szydełkiem jakoś się nie przeprosiłam Dzięki za link
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecnzie
Jak widać trzeba dużo ćwiczyć:) Polecam blog Agnieszki, bo pokazuje krok po kroku jak wykonywać na szydełku różne robótki. Nawet podstawy super wyjaśnione:)
UsuńBardzo ciekawie wyglądają szydełkowe i druciane ozdoby we wnętrzach;) Cudna poduszka!
OdpowiedzUsuńDla mnie ocieplają wnętrze, dlatego tak mi się podobają:) Poduszkę uwielbiam:)
UsuńCo do szydełkowania dywanika, to nie pomoge, bo jeszcze takiego nie robiłam, ale wiesz, jesli chodzi o to ,że coś Ci nie wychodzi, to może to wina tego ,że zastosowałaś za gruby sznurek, może wielkość szydełka nie ta...to czasem sprawia,że choć mamy schemat, to i tak może nie wyjśc nam tak jak powinno.
OdpowiedzUsuńTak, na pewno wiele czynników ma wpływ na niepowodzenie w przypadku robótki. Ale tak jak już wspomniała wyżej Paulyntolyna często trzeba dodawać lub odejmować oczka, aby robótka wychodziła kształtnie. Tej wiedzy nie posiadałam. Wydawało mi się, że jak jest schemat to trzeba się go sztywno trzymać. Super też to opisała Agnieszka z Latających dywanów: http://magiccarpetstudio.blogspot.com/2015/03/jak-zrobic-koo-nie-wielokat.html
UsuńTe rarytasy stworzyły piękną przestrzeń sypialnianą :)
OdpowiedzUsuńBardzo przytulną i elegancką.
Pozdrawiam, Marta
Bardzo dziękuję:)
UsuńI tak Cię podziwiam, pieknie Ci to wychodzi. Dywan też na pewno wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńSłowa otuchy zawsze pomagają:) Dziękuję za wizytę!
UsuńPoducha jest rewelacyjna i jeszcze w moim ukochanym kolorze:) Idealnie się komponuje z całą przestrzenią:) Pozdrawiam Malwina lassosnowy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Też uwielbiam miętowy:)
UsuńJa się tak przymierzam do szydełka i przymierzam. Takie cuda wszędzie widzę! Poduszka świetna, nie ma to jak ręczna robota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marta
Marta to koniecznie spróbuj:) Na pewno coś fajnego wyszydełkujesz np. do pokoju synka:) A poduszka akurat zrobiona na drutach przez koleżankę:) Pozdrawiam!
UsuńBardzo klimatyczne wnętrze, a podusia jest piękna - ożywiła wiosennie sypialnię :) trafiłam do Ciebie dzisiaj pierwszy raz i na pewno zostaje na dlużej - ciekawe dodatki do wnętrz, pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:) Zapraszam serdecznie! Pozdrowienia!
UsuńPrzytulna sypialnia a podusia w tym bajecznym kolorze dodała jej wiosennego klimatu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miły komentarz!
UsuńBardzo wesołych Świąt Ci życzę, Ania :)
OdpowiedzUsuńWspaniała przygoda sznurkowa :)
Alu pięknie i klimatycznie u Ciebie:). Bardzo ciekawe książki polecałaś u mnie na blogu z pewnością kupię:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
POZDRAWIAM szydełkujące kobiety:) Rzucam pytanie ( mój adres NIE MAM WŁASNEGO BLOGA )- czy prócz plecionego, sprężynującego sznurka ( najczęściej mieszanka poliestru , bawełna tylko po wierzchu ) można kupić w jakimś sklepie internetowym ( na Allegro kupowałam , ale to nie to... ) sznurek na dywaniki, KTÓRY BY NIE SPRĘŻYNOWAŁ ? Same wiecie, że to ciężka harówa. Ja od 2 lat kombinuję melanże juty z różnymi włóczkami, mam je na własny użytek i są praktyczne, ale skromne i szorstkie, nie nadają się np. do pokojów dziecięcych. Ponadto co sądzicie o taśmie "spagetti" ? Teresa
OdpowiedzUsuń