Manekin w różyczki |
jest prezentem od mojej Mamy. Dostałam go już bardzo dawno, gdy nie znałam jeszcze techniki decoupage. Później sobie pomyślałam, że nie może być to takie trudne - tak ozdabiać przedmioty i zaczęła się moja przygoda z tą techniką . Kupiłam książkę, poczytałam różne podpowiedzi na blogach i udało mi się stworzyć różne ciekawe dekoracje:)
Pozostając w klimacie krawieckim pokazuję niciaka własnoręcznie zrobionego. Kupiłam go poobdzieranego i zniszczonego - pomalowałam, ozdobiłam i oto efekty:
Ten malutki niciak czeka w kolejce na swoją przeróbkę. Tylko zastanawiam się, czy będzie to przybornik czy może zrobić sobie z niego szkatułkę na biżuterię. Co o tym myślicie? Jakieś pomysły?
Na koniec zdjęcie Matrioszek-takie zrobione na szybko:
Pozdrawiam Ala
ale piękne zbiory, niezłe cacka
OdpowiedzUsuńile matrioszek, zazdroszcze, ja w swojej kolekcji mam dopiero 3... pozdrawiam/ Ada
OdpowiedzUsuńHmm lepiej szkatułka na biżuterię:) Jestem ciekawa ostatecznego efektu.
OdpowiedzUsuń